Dżem w Operze 2
Skład:
Paweł Berger - instrumenty klawiszowe
Jacek Dewódzki - śpiew
Adam Otręba - gitara
Beno Otręba - gitara basowa
Jerzy Styczyński - gitara
Zbigniew Szczerbiński - perkusja
Realizacja dźwięku - Piotr Brzeziński przy współpracy Alka Galasa
Nagrań dokonano podczas koncertów zespołu Dżem w Państwowej Operze Śląskiej w Bytomiu w dniach 22 i 23 lutego 1998 roku.
Projekt okładki - Sebastian Gaweł, !COOL
Wydawnictwa
MC Box Music/Pomaton EMI 7243 5 20547 4 ; Premiera 26 kwietnia 1999 - 55'01"
CD Box Music/Pomaton EMI 7243 5 20547 2 ; Premiera 26 kwietnia 1999 - 55'01"
1. | Obłuda | 07:25 | ||
muzyka: Benedykt Otręba słowa: Kazimierz Galaś Zawsze bałeś się ludzi, Twój przyjaciel Cię znudził Zimny pot Cię oblewał, Kiedy drogę do nieba chciałeś skrócić. Twoje piekło na Ziemi próbowałeś odmienić, choć szukałeś ochrony ojca, matki, żony Twoje Słońce nie mogło zaświecić, nie! Przed wystawą sklepową rośnie głowa za głową. Przy dwunastu ekranach cześć oddają od rana nowym bogom, nowym bogom. Gdzie te schody do nieba? Na to nabrać się nie da żaden człowiek co myśli, chyba że mu się przyśni. Tylko to pozostawmy już jemu! Tylko to pozostawmy już jemu! Przed wystawą sklepową rośnie głowa za głową. Przy dwunastu ekranach cześć oddają od rana nowym bogom, nowym bogom. W twarzach ludzi obłuda, rezygnacja i nuda. Śmiech podszyty zwątpieniem, nierealnym pragnieniem, że tym razem musi się udać | ||||
2. | Wszystko wzięło w łeb | 06:14 | ||
muzyka: Jerzy Styczyński słowa: Dariusz Dusza Zostań jedną chwilę, powiedz mi, co robić mam? Jestem znów przegrany, gdzie był błąd, a kto to wie? Wszystko wzięło w łeb, a miało tak dobrze być, czemu nie został nikt? Najłatwiej odwrócić się! Domki z kart przewraca wiatr, domki z kart, domki z kart. Tylko ja i Ty wygramy z nim! Znów przeklęty los na kolana rzucił mnie. Dlaczego? Proszę nie odchodź! Nawet nie wiesz jak bardzo mi potrzebne jest ukojenie, tych parę chwil, kiedy tak słuchasz mnie, oczyszcza w słowa ból Domki z kart przewraca wiatr, domki z kart, domki z kart. Tylko ja i Ty możemy wygrać z nim! Tylko ja i Ty możemy wygrać z nim! Zostań jedną chwilę... Domki z kart... | ||||
3. | Cała w trawie | 07:56 | ||
muzyka: Benedykt Otręba słowa: Ryszard Riedel Jesteś cała w trawie, zielone myśli Twe są jak poszum wiatru we włosach Twych. Delikatnych, czystych tak, jak myśli me o Tobie. Wiesz, kiedyś zabłądziłem w snach, no bo szukałem tam Ciebie. Byłaś całkiem naga i niewinna, nie! Dlaczego kochamy się tylko w snach?! Jesteś dla mnie tak daleka, zimna tak jak sztylec lodu. Dlaczego ranisz mnie, nie wiedząc o tym nie, jak mocno ja kocham Cię | ||||
4. | W klatce | 05:01 | ||
muzyka: Benedykt Otręba słowa: Jacek Dewódzki Pytasz mnie, jak długo jeszcze będzie trwać taki stan, kiedy zostawiam Ciebie samą Na Twój krzyk ja wzruszę ramionami, nie mogę teraz pomóc nic, siebie tylko ranisz. Mówisz, że odstawiam życie na bok. Nie mogę teraz przestać grać po co te pytania, no po co te pytania? Zmęczona twarz, ślad na niej zostawiły troski. A Ty wciąż nie chcesz zrozumieć jaki jestem. Dla mnie świat, otwarte wszystkie drzwi każdy kąt - to mój dom, łóżko tam gdzie śpię. Nocny bar, najlepsza z mych przystani od razu lepiej zostaw mnie, po co siebie ranić, po co siebie ranić?! Znowu w oknie stoisz i czekasz kiedy wrócę. Długie noce, powrót do Ciebie pełen wzruszeń. Nie zamkniesz mnie w klatce swego domu. Zawsze stamtąd wymknę się, ucieknę po kryjomu Wolny jak wiatr, nic mnie nie zatrzyma Uwierz w to, ze mną żadna nigdy nie wygrywa, nigdy nie wygrywa, o nie! | ||||
5. | Jesiony | 08:03 | ||
muzyka: Leszek Faliński, Ryszard Riedel słowa: Kazimierz Galaś Te same mury od rana Te same stoły odrapane Te same twarze, te same słowa Od lat już bardzo dobrze znane To same miejsce już od lat Ci sami ludzie obok Ciebie Twój mały półprywatny świat Czy tylko Twój, Ty nie wiesz Nie wiesz nie, czy tylko Twój Ty nie wiesz nie Z nadzieją patrzysz na kufla dno Zostało jeszcze trochę piany Tam Afrodytę wypatrzyć chcesz Lecz wzrok Twój już pijany I znów wychodzisz z piany pijany Z przybitą do ramion głową Szukasz gdzieś wyjścia lecz Wokół ściany zamknięte w krąg Zamknięte w krąg Z nadzieją patrzysz na kufla dno... I znów wychodzisz z piany pijany... | ||||
6. | Człowieku co się z Tobą dzieje | 04:34 | ||
muzyka: Dżem słowa: Ryszard Riedel Kiedyś przez drogę przebiegł mi dziki, płowy kot Wtedy to właśnie zrozumiałem, że wielką szansę mam Szansę na swą własną drogę, na to by sobą być Żona wnet przeraziła się Gdy powiedziałem jej, że nigdy już nie pójdę z nią Nie, nie pójdę nigdzie z nią Człowieku co się z Tobą dzieje Zastanów się Ale ja już byłem tam skąd tylko dziki kot Właśnie ten co drogę przebiegł mi Moją szansą był Właśnie ten, no właśnie ten Człowieku co się z Tobą dzieje Zastanów się | ||||
7. | Ostatnie widzenie | 09:04 | ||
muzyka: Adam Otręba słowa: Ryszard Riedel Powiedz mi mała: Dlaczego nie chciałaś ze mną iść? O nie! Dobrze wiesz mała zostałaś mi tylko Ty, tylko Ty. Dlaczego boisz się? To co najgorsze za sobą mam. Już za sobą mam. Więc dobrze jeśli chcesz, przyrzekam Ci: Już nigdy nie będzie między nami krat! Ja wiem, to był mój niewybaczalny błąd. To Ty mówiłaś mi - Ten świat wcale nie jest taki zły. Nie jest taki zły! Błagam Cię mała Ty musisz, musisz ze mną być. Ja to dla Ciebie wszystko, Te rzeczy dobre i te złe, To Ty, nie oni, musisz osądzić mnie. Cała ta reszta nie, nieważna jest, Nieważna jest, o nie! To dziwne lecz, wyrok w Twoich oczach jest. Nie boję się o nie, no bo Ty kochasz mnie. To dziwne lecz wyrok w Twoich oczach jest. Nie boję się o nie, no bo Ty naprawdę kochasz mnie. To nic, że kraty. Mała pocałuj mnie ten jeden raz, Idź już do domu mała, no idź błagam Cię. Nie wracaj tutaj nigdy nie. Nie wracaj tutaj nigdy nie! | ||||
8. | Czerwony jak cegła | 06:45 | ||
muzyka: Ryszard Riedel, Jerzy Styczyński słowa: Kazimierz Galaś Nie wiem jak mam to zrobić, ona zawstydza mnie. Strach ma tak wielkie oczy, wokół ciemno jest. Czuję się jak Benjamin i udaję, że śpię. Może walnę kilka drinków, one nakręcą mnie, Nakręcą mnie! Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec, Muszę mieć, muszę ją mieć. Nie mogę tak odejść, gdy kusi mnie grzech. Muszę mieć, muszę ją mieć Nie wiem jak mam to zrobić, by mężczyzną się stać I nie wypaść ze swej roli, tego co pierwszy raz. Gładzę czule jej ciało, skradam się do jej ust. Wiem, że to jeszcze za mało, aby Ciebie mieć, No aby Ciebie, Ciebie mieć! Czerwony jak cegła... Nie wiem jak to się stało, ona chyba już śpi, Leżę obok pełen wstydu, krótki to był zryw. Będzie lepiej, gdy pójdę, nie chcę patrzyć jej w twarz. Może kiedyś da mi szansę, spróbować jeszcze raz, Jeszcze jeden, jeden raz! |