Postautor: dejw » sob gru 10, 2011 12:40 am
Witam,
Emocje pomału opadły, whisky pulsuje w żyłach. Może teraz jest ta dobra pora żeby podsumować kolejny rok. W mijającym, celowo starałem się unikać Dżemu... Dlaczego... No bo kilkanaście koncertów rocznie w latach poprzednich może rzutować na odbiorze. Poprzednie lata były nazbyt bogate w koncertowe doznania związane z kapelą, Którą tak wszyscy tu lubimy. Najszczersze chęci ograniczenia koncertów zamknęły się w bodajże 6 występach live. WOŚP w Chorzowie, Festiwal w Chorzowie, Pszczyna, 2XZabrze, no i Kraków. To ilość, można by powiedzieć, mała... Jako zaprzysięgły Hanys, uważam, że nie ma lepszego miejsca dla Bluesa, a w tego następstwie Dżemu, niż nasz Oberschläsing.
A tu niespodzianka, najlepszy koncert tego, jak i kilku innych sezonów, dla mnie miał miejsce w grodzie Kraka. W Lizardzie nie byłem po raz pierwszy na Dżemie, a jednak koncert, a przede wszystkim PUBLICZNOŚĆ przeszła moje najbardziej wygórowane oczekiwania. Dzięki Wam, co byliście, za to!
DZIĘKI KAPELI ZA ŚWIETNY KONCERT, A W SZCZEGÓLNOŚCI ZBYSZKOWI ZA CIERPLIWOŚĆ DLA OSÓB CZEKAJĄCYCH NA AUTOGRAF I ZDJĘCIA PO KONCERCIE.
PS. Co za szkoda, że management LIZARD KINGa, wykazał się tak dalece idącą niekompetencją i brakiem profesjonalizmu, jeżeli chodzi o dystrybucję biletów. LUDZIE WEŹCIE SIĘ ZA SIEBIE !!! Chcą do Was przybywać na koncerty ludzie spoza Krakowa !
Pozdrawiam do zobaczenia w następnym, jeszcze lepszym 2012 roku.
Davidos (ex.zeppo)