boston pisze:A parę słów więcej o samym koncercie?
Co do samego koncertu, to po pierwsze muszę powiedzieć, że była znakomita setlista

Panowie generalnie w dobrych humorach, Maciek przez cały występ uśmiechnięty [po koncercie odebrał od wójta kosz pełen pomidorów (prezent związany ze świętem obchodzonym właśnie w Przytocznej, tzw. "Święto pomidora" - ze względu na to, że w tym rejonie dominuje uprawa właśnie tego warzywa

)]. Jeden z nich poleciał nawet w widownię (oczywiście nie był to mocny rzut

). Adama solówki jak zwykle były wyśmienite, nie mówiąc o Jurku, choć podczas jednej z piosenek (nie pamiętam dokładnie) troszkę się zdenerwował (jakaś usterka, która moim zdaniem całkowicie wyłączyła na moment jego gitarę - poprawcie mnie jeśli się mylę).
Mniej więcej w drugiej połowie koncertu zauważyłem, że Beno najwyraźniej nie czuje się tego dnia zbyt dobrze. W przerwach między bisami i w momentach, w których nie ma basu (np. początek Whisky) siadał na krzesełku przy lewej krawędzi sceny, tak jakby chciał odpocząć. Widziałem też, że co jakiś czas jakby kaszlał i ziewał. Wyglądało mi to po prostu na jakieś przeziębienie czy coś w tym stylu (po koncercie od razu jeden z członków ekipy technicznej dał mu jakąś kurtkę). Ogólnie rzecz biorąc zrobiło mi się go szkoda, bo wiem, co potrafi wyczyniać na koncertach. Mam jednak nadzieję, że szybko wróci do pełni sił! I tego mu życzę!
Poza tym koncert oczywiście zaliczam do udanych!
Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałem.
Pozdrawiam!