alegorn pisze:dziwne(z 'ust' osoby na forum dzemu)
Nie, dlaczego? Jestem na tym forum ze względu na muzykę, jaką Dżem już stworzył i dalej tworzy, życie prywatne muzyków nie ma z tym nic wspólnego.
alegorn pisze:mozesz tego nie akceptowac, mozesz tego nie rozumiec, ale czy musisz pogardzac?
a wlasnie to z twoich slow wynika..
Nie pogardzam Ryśkiem...aczkolwiek nie napiszę tutaj, że uważam, że był wspaniałym człowiekiem. "Każdy zasługuje na szacunek drugiego człowieka" brzmi pięknie, naturalnie wszyscy tak uważamy, ja również...ale od każdej reguły są wyjątki. Wybaczcie, ale nie szanuję np. gwałcicieli. Pewnie każdy zasługuje na drugą szansę...ale ja takiemu człowiekowi bym już nie zaufała.
ola62 pisze:Widuję codziennie różne osoby, również bezdomne i wiesz co wówczas myślę, że mogę zachorować, stracić pracę, stracić wszystko i będę w punkcie wyjścia tak jak ci bezdomni.
...i będziesz potrzebowała pomocy. I myślę, że ją dostaniesz, od ludzi, którym kiedyś pomogłaś. Dobro zawsze wraca, z tym się zupełnie zgadzam.

ola62 pisze:Kiedy myślę o Ryśku Riedlu widzę charyzmatycznego, wspaniałego wokalistę, muzyka, autora mądrych tekstów, które zawsze będą aktualne i widzę szczerego otwartego człowieka. Odważnego człowieka
Ja również! Ale widzę też człowieka, który swoim nałogiem krzywdził najbliższe sobie osoby...a miał dla kogo się zmienić. Miał kochającą żonę i dwójkę wspaniałych dzieci. Z jego zachowania można wręcz wywnioskować, że jego zdaniem nie byli tego warci (z tym to przegięłam, w sumie to tak nie myślę, ale...). I przypominam, że nikt mu nic nie wstrzykiwał przystawiając pistolet do skroni. A nawiązując do ostatniej wypowiedzi Autsajderki - z tego co kojarzę, chyba to wyczytałam w książce pana Skardzińskiego, był taki czas (rok?), kiedy nie ćpał. Więc przekonał się, że da się bez tego żyć, fani nadal go kochają, potrafi tworzyć...a jednak wybrał inne życie.
Chciałam jeszcze dodać, że to tylko moja opinia. W końcu, gdyby wszyscy byli tacy sami i mieli takie same poglądy, byłoby nudno


Aż dwa razy zarzucono mi, że gardzę Ryśkiem. To na koniec chcę powiedzieć, że jako artystę szanuję go niesamowicie, trudno to wyrazić. Jego twórczość również. Ale Ryśka jako człowieka, męża, ojca...może coś w tym jest, co napisaliście. Sama nie wiem. Z jednej strony to co napisałam - skrzywdził tyle osób i to był tylko jego wybór, ale z drugiej...może był słaby psychicznie i to tylko tego wina?