Hmm myślę, że Cree ma więcej obrońców niż wam się wydaję - Adi z Kwiatkiem już tak mają

Ja tam młodego Riedla bardzo lubię, choć prawdę powiedziawszy słuchanie ich muzyki w zaciszu domowego pokoju, lub na małych kameralnych koncertach sprawia mi więcej radości niż na większych imprezach (choćby takich jak Festiwal Tyski). Panowie grają bardzo nastrojową muzykę i jakby nie patrzeć ich twórczość jest mocno oparta na balladach z bardzo osobistymi tekstami Bastka. Mocne kawałki są - ale jest ich zdecydowanie mniej i są tez słabsze. Dlatego może na większych imprezach niektórzy czuja się znudzeni - czasem zbyt mocna emocjonalna dawka może uśpić
W tym roku zaś koncert na Paprach osobiście przypadł mi do gustu - po pierwsze z racji tego iż grali na zakończenie pierwszego dnia. Ostatnie koncerty festiwalowe, gdy grali przed Dżemem przynosił właśnie to ziewanie o którym wspominał Adi - gdy emocje sięgają zenitu i wszyscy czekają na Dżem nie można raczej przebić się z nastrojowym graniem. TYA zrobiło w tym roku coś zupełnie innego i efekt był dużo lepszy. A po drugie primo obecność Jurka daje coś nowego występom Cree i choćby dlatego warto takiego koncertu posłuchać.
Chłopaki z Cree mają jeszcze jedną cechę , która powoduje, iż słuchacze tacy jak Adi zasypiają. Panowie (a szczególnie Bastek) mocno bawią się swoją grą. Oczywiście jest to wielki pozytyw, bo nie ma tam rutyny, lecz chwilami zapominają że kawałek nie powinien trwać więcej jak 10 minut i ile można wciąż słuchać improwizacji gitarowych Riedla. Nie ulega wątpliwości że jest on całkiem dobrym gitarzystą, ale żeby zachwycić tłum swoim graniem przez kilka minut to jeszcze mu troszkę brakuje. Dlatego po raz kolejny ujawnia się tu dobry wpływ Jurka Styczyńskiego, który na festiwalu po pierwsze ograniczał troszkę zapędy Bastka, a pod drugie wypelniał czas utworu swoimi solówkami, które są o kilka klas lepsze.
A teraz osobiście - moja przygoda z Cree zaczęła się na moim pierwszym festiwalu (rok 2004). Wcześniej nie miałem pojęcia o takiej kapeli - sic a wtedy świętowali 10 lat o ile pamiętam (jak się mylę to mnie poprawcie). Od początku spodobał mi się głos Bastka a szczególnie własnie wspomniane przeze mnie ballady. Od tej pory często wracam do Cree, choć są to powroty krótkie. Po dłuższym przesłuchaniu zaczynają być męczący. Dlatego moja recepta to często i w małych dawkach

ps. pięknie by było jakby każdy pisał więcej niż 4 zdania

No ale na nagrody motywacyjne nie mamy funduszy
smar666