Amy Winehouse [14.09.1983 - 23.07.2011]
Moderator: smar666
Amy Winehouse [14.09.1983 - 23.07.2011]
Nie mogę pogodzić się z bezsensem jaki coraz bardziej mnie otacza....najpierw Norwegia a teraz Amy. Wszystko to kupy się nie trzyma !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
http://www.youtube.com/watch?v=KUmZp8pR ... ature=fvwp
http://www.youtube.com/watch?v=KUmZp8pR ... ature=fvwp
Re: Odeszła Amy Winehouse
Wielka szkoda. 
Dołączyła do klubu 27.

Dołączyła do klubu 27.

Re: Odeszła Amy Winehouse
nie wierzę...
Re: Odeszła Amy Winehouse
Dawno nie sięgałam po te dźwięki, ale właśnie dzisiaj włożyłam do odtwarzacza jej płytę...
Dziwny jest ten świta...
Dziwny jest ten świta...
"...Doesn't the ground swollow me when I die, or the sea if I die at sea..."
________________
http://margaret.web-album.org/
________________
http://margaret.web-album.org/
- kwiatuszek
- Posty: 41
- Rejestracja: czw mar 24, 2011 7:27 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Amy Winehouse [14.09.1983 - 23.07.2011]
Szkoda Jej, ale ja to mówią: jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz...
W życiu spędzasz za dużo czasu na myśleniu, a za mało na czynach.
W końcu to czyny są bardziej doceniane niż myśli.
W końcu to czyny są bardziej doceniane niż myśli.
Re: Amy Winehouse [14.09.1983 - 23.07.2011]
kwiatuszek pisze: jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz...
To nie do końca tak...

Cytat nieadekwatny odnośnie słowa nałóg...
"...Doesn't the ground swollow me when I die, or the sea if I die at sea..."
________________
http://margaret.web-album.org/
________________
http://margaret.web-album.org/
- kwiatuszek
- Posty: 41
- Rejestracja: czw mar 24, 2011 7:27 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Amy Winehouse [14.09.1983 - 23.07.2011]
Kwesia interpretacji cytatu.margaret pisze:kwiatuszek pisze: jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz...
To nie do końca tak...Cytat nieadekwatny odnośnie słowa nałóg...
W życiu spędzasz za dużo czasu na myśleniu, a za mało na czynach.
W końcu to czyny są bardziej doceniane niż myśli.
W końcu to czyny są bardziej doceniane niż myśli.
Re: Amy Winehouse [14.09.1983 - 23.07.2011]
Wielka strata! Za wcześnie odeszła, miała całe życie przed sobą.Myślę, że to wszystko ją przerosło, była wrażliwą dziewczyną.Nagrała dwie płyty, przygotowywała trzecią,
otrzymała 5 nagród Grammy, była wspaniałą wokalistką o cudownym głosie, szkoda........,miała zagrać koncert w Polsce....nie zdążyła......
otrzymała 5 nagród Grammy, była wspaniałą wokalistką o cudownym głosie, szkoda........,miała zagrać koncert w Polsce....nie zdążyła......
Re: Amy Winehouse [14.09.1983 - 23.07.2011]
kwiatuszek pisze:Szkoda Jej, ale ja to mówią: jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz...
W ten sposób można skwitować śmierć wielu wybitnych muzyków, którzy odeszli za wcześnie. Również śmierć RR...
A to chyba nie jest takie proste.
Ciągle siedzi mi w głowie myśl jak ona musiała potwornie się czuć gdy upubliczniono jej tragiczny występ w Belgradzie.
- kwiatuszek
- Posty: 41
- Rejestracja: czw mar 24, 2011 7:27 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Amy Winehouse [14.09.1983 - 23.07.2011]
Tylko Rysiek i jak to napisałaś Boston 'inni' żyli w innych latach i miejscu. I nie będę tutaj pisała o co mi konkretnie chodzi.
Wysłałam do Ciebie pw.
Fakt, nie miała łatwego życia, ale przecież musiała się liczyć z tym że jest znana i będą na Nią medialne hieny 'polować' żeby mieć sensację.
Wysłałam do Ciebie pw.

Fakt, nie miała łatwego życia, ale przecież musiała się liczyć z tym że jest znana i będą na Nią medialne hieny 'polować' żeby mieć sensację.
W życiu spędzasz za dużo czasu na myśleniu, a za mało na czynach.
W końcu to czyny są bardziej doceniane niż myśli.
W końcu to czyny są bardziej doceniane niż myśli.
Re: Amy Winehouse [14.09.1983 - 23.07.2011]
Może nie byłem jej fanem lubiłem czasem posłuchać ale jest to wielka strata dla muzyki przede wszystkim i ja zapamiętam ją nie z powodu jej problemów czy tez wizerunku kreowanego przez media ale poprzez niesamowitą charyzmę muzykę no i przede wszystkim za genialny wokal który posiadała.
Peace&Love
Re: Amy Winehouse [14.09.1983 - 23.07.2011]
Fakt, że nie byłam jej wielką fanką, ale ceniłam ją za to, że będąc na tzw."topie" nie tworzyła sieczki, jakiej teraz wszędzie pełno. Choć wiele osób przewidywało jej szybką śmierć, to jednak kiedy usłyszałam o tym w telewizji, to przeżyłam szok. Szkoda, że dołączyła do Joplin, Morrisona, Cobaina i Hendriksa, czyli do tego strasznego klubu 27.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość