Przyznam szczerze, że oczekując z ogromną niecierpliwością na tą płytę miałam maleńką nadzieję, że będzie się nieco różnić w warstwie tekstowej i muzycznej od "Czarno", ale z drugiej strony - czytając wypowiedzi Macieja na temat pierwszej płyty, będąc na koncercie w Ostrowie w lutym 2010 - z okazji kampanii promocyjnej "Tu mieszkam", miałam świadomość, że hardrock to raczej nie będzie

a na pewno będzie też inna niż kompozycje dżemowe.
dariusz30t pisze:Płyta może lepsza muzycznie od wydawnictw płytowych z ostatnich lat takich pseudo artystów jak Feel czy Andrzej Piaseczny, jednak po Macieju spodziewałem się więcej.
Czego konkretnie .... ?
Wydaje mi się, że porównywanie takiego artysty jak Maciej do plastikowego Kupichy, który śpiewa, tak jak śpiewa bo innych dźwięków z siebie wydać nie umie (każdy logopeda to powie...), czy do Piaska, który dopiero niedawno nagrał coś w miarę normalnego z Sewerynem Krajewskim (choć też szału ze współpracy obu panów nie ma), jest nieco nie na miejscu... Nie przypominam sobie, aby autor słów "w pustej szklance pomarańcze"

czy Piasek sięgali po twórczość Norwida, Grechuty czy Kasprowicza - jak w przypadku współpracy Maćka z Blues Forever.
Zresztą – myślę, że dopiero po prześledzeniu Jego muzycznej drogi od (prawie) początku, czyli czasów BF, poprzez „Czarno” gdzie pojawiają się poetyckie teksty Krzysztofa Feusette'a po czasy dzisiejsze, można się wypowiadać na temat Jego solowej działalności – no ale jeśli jest się niedzielnym fanem zamkniętym na pewne gatunki muzyczne i poezję ...
Niewielu współczesnych artystów sięga dzisiaj po ponadczasowe teksty Marka Grechuty. Jakiś czas temu wybrałam się na koncert Michała Bajora (repertuar M. Grechuty i Jonasza Kofty) – z ciekawości, w jaki sposób zinterpretuje utwory tego wyjątkowego artysty. I zawiodłam się ... zaśpiewał je po swojemu, czyli tym samym głosem, który znam od lat, z tym samym wibrato ... nie rozwija się ...
Wracając do "Żywiołów"

- w moim subiektywnym odczuciu są na tej płycie utwory (bardzo) dobre - zarówno pod względem muzycznym i tekstowym, jak i te słabsze - ale to już raczej moje "widzimisię" - po prostu nie przepadam za ckliwymi miłosnymi balladkami, w których on rozpacza bo ona go rzuciła ... i dlatego, gdy zbliża się "Czy to widzisz" włączam płytę Blues Forever bowiem żywiołowa blues-rockowa wersja z harmonijką bardziej mnie przekonuje, niż smuty z Opola ... – choć ów utwór ma u mnie plusa za autentyczność historii - zresztą jak większość kompozycji solowo-Dżemowych.
Na pewno atutem "Ognia i wody" są mocne pod względem muzycznym utwory i teksty – bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie „Karuzela” – nie dość, że zaśpiewana tak jak lubię – niskim głosem, to jeszcze w tle głos Macieja, który wizualizuje ów stan zakręcenia

. Podobnie „Popiół i diament” – niełatwe w wymowie, a co dopiero w śpiewaniu, pierwsze słowa piosenki oraz muzyka – kolejny plus, „Siedem zdjęć” – pełne emocji, momentami wręcz wykrzyczane, no i tytułowy numer – z wg mnie genialnym tekstem Pana Poety, opartym na zasadzie przeciwstawieństw żywiołów opisujących stan emocjonalny ... chyba najlepszy tekst w dotychczasowej (oficjalnej) współpracy Panów.
Są też utwory, które mnie nie przekonują ... „Niewysłany list” rozkręca mnie dopiero przy refrenie, a „Stop” w ogóle do mnie nie dociera ...
Od początku, zanim przesłuchałam płytę, nie byłam przekonana do wrzucenia utworów z „Czarno” ... ale po kilkukrotnym ich przesłuchaniu, porównaniu z oryginałami sprzed 12 lat i ostrowskim koncercie, się przekonałam

Raz – dla tych, którzy nie mają pierwszego krążka (a nie załapali się na aukcje internetowe, gdzie, wg słów Maćka z Ostrowa, jakiś czas temu można je było nabyć za 200 zł ... ), są ocalone od zapomnienia

dwa – nowe aranżacje nadały im całkiem nowe brzmienie – inaczej brzmią bębny (są bardziej uwypuklone, dzięki czemu nadają głębi danemu utworowi), także wokalnie odbiegają od oryginałów – zwłaszcza „Czarno” i „Moja rozmowa”, która na pierwszym albumie brzmiała niezwykle delikatnie, a aktualna w końcowych fragmentach utworu nabiera mocy za sprawą basu i improwizacji wokalnych.
Teledysk do „Wolności” mnie wzruszył ... zanim go obejrzałam, jakoś dziwnie byłam przekonana, że chodzi o wolność typu „wino, kobiety i śpiew”

, ale po „lekturze” przypomniałam sobie, że przecież 20 lat temu odzyskaliśmy niepodległość ... jestem ciekawa jak piosenka/teledysk wkomponuje się w film Pawła Bogocza ...
Plusem maćkowej płyty jest też fakt, że wokalnie znacznie różni się od nowego wydawnictwa Dżemu. Pod tym względem nie porównuje „Czarno” z „Ogniem i Wodą” bowiem, po pierwsze – są to całkiem różne etapy Jego rozwoju jako wokalisty (choć materiał z Blues Forever i pierwszej solowej płyty nie dzieli taka przepaść czasowa jak solowe płyty, to jednak różnica między twórczością z zespołem a własną muzyczną drogą jest znaczna

), po drugie – w zasadzie „Czarno” to już dla mnie prehistoria ...

łączy je jedynie warstwa tekstowa, która na pierwszym albumie zdecydowanie wprowadza w poetycką krainę łagodności, podobnie jak "Ogień i woda" – i tym odznacza się od
dariusz30t pisze:produkcji na rodzimym polskim rynku
(swoją drogą – skoro „rodzime” to już nie „polskie” ...

)
Brawo dla Jarka i Przemka za oprawę techniczną
A kto nie był 9.11 w Ostrowie na premierowym koncercie promującym płytę, niech żałuje

Koncert rozpoczął się wyświetleniem teledysku do „Wolności”, który otrzymał gromkie brawa, po nich na scenę wyszedł Sebastian „Góri” Górski i w bardzo ciepłych i wzruszających słowach przedstawił (muzyczną) sylwetkę Macieja, a potem ... a potem była 2-godzinna dawka porządnego muzycznego kopa

:
1. Karuzela (Kręcę się)
2. Czy to widzisz
3. Popiół i Diament
4. Niewysłany list
5. Czarno
6. Stop
7. Komu bije
8. Siedem zdjęć
9. Moja rozmowa
10. Ogień i woda
11. Wolność
---
12. Mercy street
13. Wooden Jesus
---
14. Viga – z wyjątkową dedykacją
Przyznam, że dawno nie byłam na tak dobrze nagłośnionym koncercie, na którym bębny wbijałyby mnie w fotel ... Zdecydowanie najlepszy koncert spółki Maciej & Nie-bo na którym byłam
dagmaren pisze:I ta pasja... Wiele osób krytykujących nową płytę, powinno usłyszeć utwory na żywo. Na początku również nie byłam do nich przekonana, jednak po tym koncercie nabrały dla mnie zupełnie nowych wartości.
Amen
Bardzo dziękuję całej ekipie koncertowej za przesympatycznie spędzone chwile – także te w deszczu w drodze z OCK’u na Rynek
Tym razem nie miałam parcia na szkło więc wywiadu ze mną (ani z Aki) nie będzie
Przy okazji – artykuł
http://www.ostrow-wielkopolski.um.gov.p ... 24789.htmli relacja video – od 12 min 43 sek
http://tvproart.pl/tvonline/obejrzyj/28 ... 2010-11-10 Ps. kapsior13 pisze:irytuje mnie a raczej gryzie w ucho, jak Maciek śpiewa "idęę aż na dno"
też na to zwróciłam uwagę ... w ogóle słuchając tego utworu za pierwszym razem - w wersji z Opola - miałam wrażenie, że słucham dwóch różnych utworów – zwrotka nijak się ma do refrenu, maćkowe śpiewanie w chórku „spadam w dół” sprawia wrażenie jakby ten stan sprawiał Mu przyjemność, a dwa męskie chórki w tle przyprawiają mnie o mdłości ...
kapsior13 pisze:Stop - z czymś mi się kojarzy tylko nie wiem z jakim utworem, nie Maćkowym....
– mam podobne odczucia ...
Ps 217.11.2010, godz. 19.30, Centrum Kultury Rotunda, Kraków"Pieśni Łagodnych" - koncert piosenek Wojciecha Bellona w 25 rocznicę śmierci artysty.
Wystąpią: Wolna Grupa Bukowina, Małgorzata Ostrowska, Anna Treter, Maciej Balcar, Grzegorz Bukała, Jacek Kleyff, Krzysztof Myszkowski, Krzysztof Piasecki, Jorgos Skolias, Ryszard Styła, Tomasz Wachnowski, Adam Ziemianin, DJ.
Koncert poprowadzi Andrzej Poniedzielski.
Wokalistom towarzyszyć będzie pięcioosobowy zespół muzyczny w składzie: Wojciech Bobrowski, Tomasz Hernik, Jan Hnatowicz, Artur Malik, Adam Niedzielin oraz soliści instrumentaliści.
Bilety po 50 zł
Info za
http://www.rotunda.pl